Wrocław ma Nowe Horyzonty
2006-05-22 00:00:00W tym roku festiwal Era Nowe Horyzonty po raz pierwszy odbędzie się we Wrocławiu. Przeprowadzka do dużego miasta to nowe wyzwania, ale też możliwości. Efekty zmiany od 20 do 30 lipca w stolicy Dolnego Śląska.
Wydaje się, że była ona nieuchronna. Urokliwy i klimatyczny Cieszyn nie był w stanie udźwignąć organizacyjnie i finansowo tak dużej imprezy filmowej. Festiwal o ambicjach wyrastających poza polskie granice, musiał się pożegnać z nienadążającym za nim w rozwoju miasteczkiem.
Organizatorzy zdecydowali się na Wrocław, do czego przyczynił się prezydent miasta, Rafał Dutkiewicz. Propozycję przygarnięcia festiwalu złożył jego dyrektorowi, Romanowi Gutkowi. Kulturalne i organizacyjne atuty Wrocławia okazały się na tyle silne, że zadecydowano o przenosinach Nowych Horyzontów.
Ta decyzja automatycznie wywołała zarzuty o poddanie się komercji. W oczach rozmaitych krytyków, rezygnacja z elitarnego i alternatywnego Cieszyna na rzecz mulitipleksowej metropolii, to zdrada ideałów. Jednak najważniejszy, o czym przypominali organizatorzy, jest program, a ten bez pieniędzy będzie skromny. Prezydent Dutkiewicz obiecał natomiast duże środki finansowe od miasta. Atmosfera jest istotna, ale znajduje się na dalszym miejscu. Zresztą wielokulturowy Wrocław to podatny grunt pod budowę odpowiedniej otoczki, łączącej w sobie bezkompromisowość i nowoczesność.
O tym, że te określenia nie znalazły się tutaj przypadkowo, przekonują poprzednie edycje Nowych Horyzontów. Po debiucie w Sanoku w 2001 roku, festiwal przeniósł się na kilka lat do Cieszyna. Wyjątkowa atmosfera miasta na granicy i ambitny program, przyciągnęły odważną, inteligencką i inteligentną publiczność. W Cieszynie wytworzyła się przeciwwaga dla multipleksowego stylu konsumpcji kina. Z drugiej strony bywanie na festiwalu stało się modne, a moda zawsze zachęca konformistów.
Głośne wydarzenie w dużym mieście to jeszcze lepsza pożywka dla snobów i pozerów. Jak się można spodziewać, naciągany elitaryzm będzie obecny również na wrocławskim festiwalu Romana Gutka. Być może ograniczy go zwiększenie o 100% liczby karnetów. W ten sposób organizatorzy chcą obronić się przed ludźmi przypadkowymi.
Prawdopodobnie odstraszy ich również ambitny program. Jego zarys znajduje się na stronie festiwalu (http://www.eranowehoryzonty.pl/). Podane tam informacje pozwalają żywić nadzieję na 11 dni bezkompromisowego, autorskiego kina. Już wkrótce w portalu dlaStudenta.pl ukażą się artykuły, omawiające poszczególne cykle filmowe, pojedyncze obrazy, miejsca festiwalowe i osoby bez których ENH by się nie odbyły.
Póki co, można czekać i spekulować, które filmy będzie można zobaczyć na tegorocznych Nowych Horyzontach. Szczegółowy program zostanie podany na stronie festiwalu 3 lipca i od tego dnia będzie można kupować bilety na pojedyncze seanse. Karnety na całość już można zamawiać w internecie. Podobnie jak rok temu, kosztują 250 zł.
Organizacyjna machina już ruszyła, dziennikarze wzięli się do pisania, a fani kina planują końcówkę pierwszego miesiąca wakacji. Pora zacząć odliczanie do pierwszej odsłony festiwalu, na który Wrocław czekał od dawna.
Marcin Gębicki
(marcin@dlastudenta.pl)