Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady

Tommy Lee Jones za kamerą i w roli głównej – jako  podstarzały ranczer szukający sprawiedliwości i spełniający ostatnią wolę meksykańskiego przyjaciela. Obraz z przesłaniem, zainspirowany podobno rzeczywistym przypadkiem bezsensownego morderstwa na gorącej granicy pomiędzy USA i Meksykiem. Nagroda w Cannes za rolę męską dla Lee Jonesa i scenariusz Guillermo Arriagi.  

Pustynia, granica amerykańsko-meksykańska. W płytkim grobie zostaje znaleziony zamordowany Melquiedes Estrada. Jego amerykański przyjaciel, ranczer Pete Perkins postanawia spełnić ostatnią wolę zmarłego i pochować go w Meksyku, jego prywatnym Eldorado. Zadanie na pozór proste staje się wkrótce życiowym wyzwaniem.

Dzieło przyjaciół z dwóch światów. Tommy Lee Jones i scenarzysta Guillermo Arriaga znają się i przyjaźnią od lat. Impuls do zrobienia filmu miał przyjść nagle podczas wspólnego polowania na jelenie. Reżyser wypowiada się o współpracy z Arriagą w samych superlatywach, chwaląc jego nadprzeciętne zdolności i unikalne spojrzenie na świat.

Z kolejni Arriaga wskazuje na rolę Lee Jonesa przy tworzeniu tego obrazu. Przyjaźń obydwu panów koresponduje tu z filmową przyjaźnią Pete’a i Melquiadesa. A więc nie tylko fabuła, lecz także sam akt twórczy dwóch przyjaciół z różnych światów ma być impulsem do rozważań nad fundamentalnymi kwestiami ludzkiej egzystencji. Wszystko to w obrazie wysmakowanym i mimo podejrzeń o zbytni konwencjonalizm (western), mającym potencjał żeby zaskoczyć.  

Martyna Piotrowska (martyna.piotrowska@dlastudenta.pl)
Piotrek Gawliński (piotrek.gawlinski@dlastudenta.pl)