Tomb Raider - recenzja filmu
2018-04-04 10:48:50Film „Tomb Raider” z Alicią Vikander w roli Lary Croft to produkcja inspirowana najnowszymi grami z kultowej serii. Produkcje Square Enix z 2013 oraz 2015 roku w filmie Roara Uthauga odciskają swe piętno niemal na każdym kroku. Fani gier z pewnością to docenią, ale pozostaje pytanie - czy dzieło obroni się samo? Czy nowy „Tomb Raider” może zainteresować postronnego widza? Przeczytaj recenzję!
By nie trzymać fanów gier w niepewności, najważniejszą kwestię można rozstrzygnąć już teraz. „Tomb Raider” to udana ekranizacja, a Alicia Vikander pasuje do roli. Produkcja ta naszpikowana jest bezpośrednimi odniesieniami do najnowszych, cyfrowych przygód młodej Lary, a niektóre sceny są przeniesione na kinowy ekran niemal identycznie. Podobnie sprawa wygląda gdy oceniamy samą postać głównej bohaterki. Tu jedynym zastrzeżeniem może być fakt, że wiek aktorki (29 lat) po prostu widać, i trudno uwierzyć, że to dwudziestoletnia dziewczyna, wyruszająca na swoją pierwszą wyprawę.
Biorąc pod uwagę to, jak niewiele filmów na podstawie gier się udaje, nowy „Tomb Raider” i jego twórcy zasługują na wyraźne pochwały. To produkcja, po której widać, że została przygotowana z wielką dbałością o szczegóły. Tu niestety słowa pochwały się kończą, bo tam gdzie fani gier znajdą coś dla siebie, postronni widzowie… nic nie znajdą.
Jeśli mamy oceniać „Tomb Raidera” jako zwyczajny film przygodowy czy film akcji, to produkcja ta wypada dość blado. Oczywiście, znajdziemy tu ciekawie zaprojektowany starożytny grobowiec, ale tylko jeden. Natrafimy na zagadki logiczne, ale tylko jedna z nich sprawi bohaterce jakiekolwiek trudności. Spotkamy złowrogą organizację (z nijakim antagonistą na czele), ale walka z nią nie wywoła większych emocji. Będą nawet zwroty akcji, ale i te z łatwością można przewidywać.
Oczywiście, trzeba mieć świadomość, że film to nie gra, więc Lara nie może w ciągu 118 minut seansu zwiedzić kilkunastu grobowców i rozwiązać dziesiątek łamigłówek, popisując się przy tym wiedzą encyklopedyczną. Jednak na koniec pozostajemy z pewnym niedosytem, że to wszystko tak szybko i tak łatwo się zakończyło. Miejscami razi też niskobudżetowość efektów specjalnych i fabularne uproszczenia.
Ostatecznie wersja z Alicią Vikander to niezły film, choć w oderwaniu od gier, które adaptuje, jest to przeciętniak. Gdyby nie oscarowa gwiazda w obsadzie produkcja ta niczym by się nie wyróżniała. Jednak gwiazda jest, i widać, że z całych sił pracowała na sukces zarówno filmu, jak i całej marki Tomb Raider.
Michał Derkacz
Tomb Raider, reż. Roar Uthaug, prod. USA, Wielka Brytania, czas trwania 118 min, dystr. Forum Film Poland, polska premiera 6 kwietnia 2018
Film zobaczyłem na pokazie przedpremierowym w Multikinie Pasaż Grunwaldzki we Wrocławiu.
fot. materiały prasowe