Recenzje - Kino

Sadyści i nastolatki [Coldwater - recenzja]

2013-10-24 11:17:32

„Coldwater” debiutującego za kamerą Vincenta Grashawa to dzieło dla tych, którzy lubią obserwować nakręcającą się spiralę przemocy. Do najwybitniejszych dzieł trudno go zaliczyć,  jednak z kina nie wyjdziemy znudzeni.

W pierwszej scenie filmu, widzimy jak młodego zbuntowanego Brada Lundersa (P.J. Boudousqué, aktor mógłby śmiało grać młodszego brata Ryana Goslinga) budzi szczęk kajdanek. Chwilę później ląduje w pace vana i zostanie wywieziony do położonego gdzieś w górach Colorado ośrodka resocjalizacyjnego. Wcześniej słyszy jeszcze zapłakany głos matki, której decyzja – dodajmy, uczyniona w dobrej wierze – postawiła go w tej sytuacji.



Nastolatek trafia do tytułowego Coldwater – ośrodka resocjalizacyjnego rządzonego twardą ręką przez charyzmatycznego pułkownika. Lunders ma swoje za uszami (drobna dilerka, która nieprawdopodobnym zbiegiem okoliczności doprowadziła do tragedii), a w obozie ma zostać przywrócony społeczeństwu. Zadaniem pułkownika i jego brutalnych pomocników jest jednak najpierw złamanie charakterów młodocianych przestępców, którzy do nich trafili.

Na pierwszy rzut oka „Coldwater” to prosta historia oparta o schemat sadystyczny strażnik vs. gówniarze, którzy może i zasłużyli na solidne lanie, ale na pewno nie na gehennę tortur, jaką dla nich przygotowano. Reżyser miesza trochę w konwencji (faszyzujący pułkownik to nie socjopata sadysta, ale człowiek – jak się wydaje - z autentyczną misją, która jednak wymyka mu się spod kontroli), Grashaw nie stara się jednak filozofować i zagłębiać w tajemnice, czy każdy z nas zdolny jest do okrucieństwa.

„Coldwater” to dobry thriller dla tych, którzy lubią obserwować, jak nakręca się spirala przemocy, jak pękają kolejne granice i do czego prowadzi absolutna i niczym nieskrępowana władza nad  drugim człowiekiem. Razić mogą naszkicowani grubą kreską bohaterowie czy kilka naiwności w fabule. Jeśli jednak od kina oczekujemy mięsa i potężnych emocji, film Grishawa spełni nasze oczekiwania.

Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)

Recenzja powstała podczas 4. American Film Festival (Wrocław, 22-27 października 2013)

Słowa kluczowe: coldwater recenzje vincent grishaw american film festival
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Polecamy
KrÃłl - film 2019
Król - recenzja

Oceniamy gwiazdorsko obsadzony film historyczny z platformy Netflix.

Gundala film
Gundala - recenzja

Czy indonezyjski superbohater z komiksów wart jest waszej uwagi?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!