Ręka, noga, mózg na ścianie
2008-01-18 12:26:29Czwarta część „Piły" nie zadowoli nawet najmniej wymagającego widza.
Jigsaw nie przestaje prowadzić swojej krwawej gry nawet po śmierci. Podczas sekcji zwłok w jego żołądku lekarz znajduje... kasetę (sic!). Dzieło jego życia zostaje więc kontynuowane, a wielbiciele ekranowej jatki mają na co iść do kina.
Po czwartej części trudno już jednak usprawiedliwiać rzeź banalnym przesłaniem, że życie to najwyższa wartości i trzeba o nie dbać. Bo jeśli nie, twoje ciało rozszarpią wymyślne machiny albo będziesz musiał odpiłować sobie nogę, by przetrwać.
Twórcy skupili już się wyłącznie na tym, by średnio co 10 minut krew bryzgnęła na ścianę, a jakiś nieszanujący swojego i innych życia typek spod ciemnej gwiazdy mógł z okrzykiem na ustach przenieść się na drugą stronę. Oczywiście czyniąc to w jak najbardziej widowiskowy sposób.
Kolejne postaci konają więc w męczarniach, obrzydliwość goni obrzydliwość i nawet najwięksi fani kina gore zaczynają odczuwać zażenowanie. Bo i „Piła IV" nie ma w sobie nic z groteskowości „Martwicy mózgu", „Toksycznego mściciela" czy innych klasyków gatunku. Kolejne części powstają wyłącznie po to, by móc się skończyć i swoim finiszem dać pretekst do nakręcenia kolejnego odcinka. Zawsze to kilka milionów dolarów więcej ze sprzedaży biletów.
Na „Pile IV" nie da się ani śmiać ani tym bardziej bać. Można jedynie się denerwować, że straciło się półtorej godziny swojego życia. Cennego życia...
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)
Bilety na ten film możesz zarezerwować tu: