Geostorm - recenzja
2017-10-20 08:58:00W gatunku kina katastroficznego widzieliśmy chyba już wszystko. Były tonące statki, płonące wieżowce, spadające komety, wielkie powodzie, a nawet koniec świata, datowany na rok 2012. Jednak twórcy filmu "Geostorm" dokonali tego czynu. Zaskoczyli nas pomysłem na fabułę i dali nowy pretekst do ukazania spektakularnych scen, w których miasta, targane są kolejnymi anomaliami pogodowymi.
Na czym polega historia? Otóż w niedalekiej przyszłości najpotężniejsze państwa świata zjednoczyły się w walce z pogodą, której radykalne zmiany zaczęły zbierać śmiertelne żniwo na wielką skalę. W przestrzeni kosmicznej powstała skomplikowana sieć satelitów, która jest w stanie kontrolować pogodę. Naczelnym konstruktorem został Jake Lawson (Gerard Butler) - główny bohater filmu. Gdy po kilku latach działający bez zastrzeżeń system zaczyna mieć coraz liczniejsze awarie, Jake musi wrócić na stację i odkryć źródła usterek. Szybko okazuje się, że groźny wirus, sabotujący pracę systemu nie wgrał się sam...
"Geostorm" łączy trzy wątki - śledztwo (prowadzone zarówno na stacji kosmicznej jak i na Ziemi), konflikt rodzinny (głównego bohatera z bratem, który jest jego przełożonym) oraz, typowe dla gatunku, olbrzymie anomalie pogodowe, uderzające w kolejne miasta (tym razem apokalipsa nie zaczyna się od USA!).
Trzeba przyznać, że w filmie tego typu powinno się lepiej wyważyć i skomponować wymienione części. Śledztwo i rodzinna drama są bowiem przewidywalne i mdłe, a pod koniec wszystko starano się jeszcze doprawić nieznośną dawką patosu. Trwa to też zdecydowanie za długo w stosunku do scen katastroficznych. Te są natomiast zachwycające!
Ogromne wrażenie (szczególnie w technologii IMAX 3D) robią sekwencje w przestrzeni kosmicznej i śmiało można je porównać do tych z "Grawitacji". Doskonale wypadają też sceny, w których samochody uciekają przez zapadającymi się ulicami oraz te z oceanem zalewającym drapacze chmur w Dubaju.
"Geostorm" to film dla fanów gatunku, choć i ci mogą nieco zawieść się rozłożeniem akcentów. Kilka scen z pewnością zapiera dech, ale to trochę zbyt mało, by polecić tę produkcję wszystkim. Może jeszcze wierni fani Gerarda Butlera, Abbie Cornish i Eda Harrisa znajdą tu coś dla siebie. Ta trójka akurat nie rozczarowała.
Michał Derkacz
Geostorm, reż. Dean Devlin, prod. USA, czas trwania 109 min, dystr. Warner Bros. Entertainment Polska, polska premiera 20 października 2017