Bezlitosny - recenzja przedpremierowa
2018-03-30 14:37:576 kwietnia 2018 na ekranach polskich kin pojawi się koreański film kryminalny pt. "Bezlitosny". Reżyserem i scenarzystą jest utalentowany Sung-hyun Byun. Obraz, który świat miał okazję zobaczyć premierowo 17 maja ubiegłego roku, gościł także na festiwalu w Cannes. My też już go widzieliśmy. Czy warto wybrać się do kina? Przeczytaj recenzję!
Jo Hyun-soo (Si-wan Im) jest gliniarzem i dostaje trudne zadanie do wykonania. Jako młody człowiek, o twarzy 15-letniego chłopca, trafia do więzienia. Działa tam pod przykrywką. Okoliczności sprawiają, że sam boryka się z chorobą swojej matki. Potrzebuje dla niej nerki. Godzi się na przeprowadzenie tej akcji, jeśli ona zachowa zdrowie. Czy to wystarczający powód by przetrwać więzienne warunki? Czy będzie w stanie zaprzyjaźnić się z gangsterem?
To walka dobra ze złem. Komisarz policji - kobieta, wie kto należy do mafii. Ba! Ona nawet sie z nimi spotyka. Próbuje wpłynąć na nich. Bezskutecznie. Ma jednak "wtyczkę". Gdyby widz nie wiedział kto nią jest, nie zorientowałby się. Doświadczamy tu mnóstwo emocji. Ponieważ bohaterowie nie należą do tych co rozmawiają o poezji i piją kawę. Podczas dwóch godzin trwania filmu, widz nie będzie mógł usiąść spokojnie. To ociekająca krwią historia pokazująca prawdziwość maksymy, która jest mottem filmu - Nie ufaj ludziom, ufaj okolicznościom.
Brutalność towarzyszy nam tu na każdym kroku. Jedyne oznaki uczuć wyższych poznajemy po zachowaniu głównego bohatera, chociażby w wątku jego matki. W świecie gangstera nie ma miejsca na zaufanie, czułość czy inne przyjemności. Reżyser ukazuje nam świat mafii, która osiągnęła bardzo wiele. Piękne samochody, góra pieniędzy, szacunek... No właśnie czy zdobyli oni szacunek? Mają go tylko wtedy, gdy trzymają broń w ręku. Czują się niezniszczalni. Nie mają żadnych granic. Oni dążą do celu. Po trupach do celu...
Wspaniałą rolę w filmie odegrało światło. Operator niesamowicie ukazuje je, a także cień. To one często malują nam dane wydarzenie, bo przecież odrapane ściany więzienia czy kontenery na statku nie przekazują tak wiele informacji zmysłom. Mimo scenerii i fabuły, film zachowany jest w ciepłym tonie. W połowie filmu widz potrafi już wskazać palcem tego, kto powinien umrzeć, i tego, który walczy w słusznej sprawie.
Film ogląda się jednym tchem z wymalowanym zastanowieniem na twarzy. Tak, bo mamy tu możliwość jako odbiorca odgadywać przebieg zdarzeń, uczyć się postaci i nowych sytuacji. Film jest zrobiony ze sporą precyzją. I w żadnej minucie seansu nie możemy powiedzieć, że coś nas znudziło. To było krwawe kino, ale zdecydowanie warto je zobaczyć i przeżyć.
Klaudia Krajs
Bezlitosny, reż. Sung-hyun Byun, prod. Korea Południowa, czas trwania 117 min, dystr. Mayfly, polska premiera 6 kwietnia 2018
fot. materiały prasowe