Recenzje - Kino

Alicja w Krainie Burtona

2010-03-15 11:58:33

 Po obejrzeniu „Alicji w Krainie Czarów” w reżyserii Tima Burtona, Lewis Caroll zapewne relaksuje się z zadowoleniem w niebiańskich ogrodach, popijając drinka z palemką.


Już od dłuższego czasu Alicję (Mia Wasikowska) dręczy jeden i ten sam koszmar. Właściwie nic innego jej się nigdy nie śniło. W swoich sennych przygodach wpada do króliczej nory i dociera do magicznej krainy pełnej zadziwiających istot, bogatej w niespotykane kolory. Na swojej drodze spotyka między innymi Białego Królika w kamizelce, zadziorną mysz, niebieską stonogę o imieniu Absolem i zacięciu mędrca, a także Szalonego Kapelusznika (Johnny Depp), w którego szaleństwie zapewne nie ma żadnej metody. Kraina ta rządzona jest autorytarnie przez Czerwoną Królową (Helena Bonham Carter) o niezwykłej wielkościowo głowie i zamiłowaniu do dekapitacji. Pokonała ona swoją siostrę, Białą Królową (Anne Hathaway), która teraz ukrywa się na swoim lśniącym zamku i oczekuje na Chwarny Dzień, który rozstrzygnie o powrocie korony do prawowitej właścicielki.

Kiedy pewnego dnia, uciekając przed matrymonialną propozycją młodego, rudowłosego i szpetnego jak cellulit lorda, Alicja rzeczywiście ląduje w króliczej norze, okazuje się, że od dawna śniło jej się wspomnienie jej pierwszego pobytu w tej cudnej krainie. Co więcej, według zwoju z przepowiednią, dziewczyna będzie musiała stoczyć bój z Jabberwocky – potworem na usługach Czerwonej Królowej, aby przywrócić porządek w tym świecie absurdu.

Tim Burton należy do grona tych reżyserów, których zwykło się określać mianem „wizjonerów”. „Alicja w Krainie Czarów” to znakomite potwierdzenie tej tezy. Już od czasu „Soku z żuka” filmy Burtona mają tą charakterystyczną, reżyserską kreskę geniusza z Kalifornii. Tym razem miał on do dyspozycji niezwykłą historię, stworzoną prawie 150 lat temu przez Lewisa Carolla – to tak, jakby wprawny jubiler otrzymał ogromny diament. Burton dał wyraz swoim szlifierskim umiejętnościom i spod jego ręki wyszedł prawdziwy brylant.

Miniaturowe, latające zebry na biegunach, kot z bardzo szerokim uśmiechem czy Kapelusznik z wielką diastemą, która notabene idealnie wpisuje się w tę postać – to tylko niektóre z całej gamy szczegółów, które można wyłapać podczas seansu „Alicji”. Niesamowite neologizmy Carolla dopełniają obrazu krainy tajemniczej i magicznej, zabójczo kolorowej i szalonej.

Ale nawet tak cudowne miejsce ma swoje problemy. Gdyby się pokusić o analizę pt. „co autor miał na myśli”, to Burton, opierając się na Carollu, stworzył w swoim filmie studium tyranii. Czerwona Królowa, z sercem w godle, zakompleksiona na punkcie swojej nadmiernie rozrośniętej głowy (podobno potrzeba było specjalnych kamer, aby uzyskać ten efekt i utrzymać go w każdej scenie), hołduje terrorowi jako najskuteczniejszej formie władzy. Poddani mają czuć strach, a nie miłość – to jest jej motto, przenikające każde jej działanie i każdą zleconą przez nią Skazeuszowi – Waletowi Kier – czynność. Na dworze Królowej przebywają tylko oportuniści, przyprawiający sobie sztucznie powiększone części ciała w celu przypodobania się swojej władczyni. W ostatecznym rozrachunku oczywiście okazuje się, że terror i owszem, jest skuteczny, ale tylko krótkoterminowo.

Z drugiej strony, antagonistka Czerwonej Królowej – czyli jej siostra w bieli – wykazuje tylko pozorną czystość i jest postacią zgoła dwuznaczną. Złożyła śluby, że nie skrzywdzi żadnej istoty, tymczasem bez mrugnięcia okiem zleca Alicji rozprawienie się z Jabberwocky’iem, uzasadniając ten fakt odwieczną przepowiednią. A Szalony Kapelusznik? Jego wybuchy gniewu sprawiają, że nie można być do końca pewnym, w którą stronę skieruje się tym razem ostrze jego szaleństwa. Jego psychiczne usposobienie dodatkowo uległo zachwianiu przez długoletnią walkę z reżimem – czy to nie brzmi znajomo? Ciekawe, czy Caroll to właśnie miał na myśli – może kiedyś uda mu się zadać takie pytanie.

Słów kilka o aktorstwie. W filmie Tima Burtona nie mogło zabraknąć jego ulubieńca – Johnny’ego Deppa, który towarzyszy temu reżyserowi od czasu wspaniałego „Edwarda Nożycorękiego”. I tym razem spisał się on na medal, tworząc postać najbardziej kompleksową i zagadkową. Także wybranka Burtona – Helena Bonham Carter – staje na wysokości zadania, będąc doskonałym w swojej bezduszności tyranem. Obsadzenie w głównej roli Mii Wasikowskiej to był również strzał w dziesiątkę – słodka blondynka z loczkami, która w obliczu konieczności potrafi machnąć mieczem – wypisz, wymaluj: Alicja. Obsadzie nie można zarzucić absolutnie niczego. Specjalne ukłony należą się Alanowi Rickmanowi za podłożenie głosu pod Absolema, czyli stonogę miłującą fajkę wodną.

Ojciec Alicji mawiał, że czasami jeszcze przed śniadaniem myślał o sześciu niemożliwych rzeczach. Dla Tima Burtona szóstka to amatorszczyzna – jego wyobraźnia i wyczucie filmowe w pełni oddają zawiłość jego niczym nieograniczonego umysłu. Chciałbym być kiedyś świadkiem kooperacji Burtona i Terry’ego Gilliama – byłoby to apogeum kina spod hasła „nieprawda czasu, niesamowitość ekranu”.

Co łączy kruka i sekretarzyk? Nie mam pojęcia. I może gonienie za króliczkiem nie jest najbardziej produktywnym z zajęć, ale robić to pod auspicjami Burtona to czysta przyjemność.

Wojciech Busz
(wojciech.busz@dlastudenta.pl)

Recenzja powstała dzięki:

Słowa kluczowe: Alicja w krainie czarów, Alice in Wonderland, Tim Burton, Johnny Depp, Mia Wasikowska, recenzja
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
fot. materiały prasowe
Człowiek, który zabił Don Kichota - recenzja

Długo oczekiwany film Terry'ego Gilliama w końcu wszedł do kin. Czy warto było czekać?

Zamiana z księÅźniczką 3
Zamiana z księżniczką 3 - recenzja

Jak wypada kolejna komedia z Vanessą Hudgens?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!