Recenzje - Kino

Pop-bracia Grimm (Królewna Śnieżka i Łowca)

2012-06-08 09:41:35

Wilhelm i Jakub Grimmowie w najnowszym programie MTV – „Królewna Śnieżka i Łowca”.

Scenariusz wyreżyserowany przez Ruperta Sandersa umiejscawia akcję w bliżej nieokreślonej krainie, w której sprawiedliwy król zakochuje się, po stracie żony, w pięknej kobiecie o imieniu Ravenna (cudowna Charlize Theron). Jej misją życiową okazuje się jednak pokazanie rodzajowi męskiemu, że kobieta silną jest i w swoim feministycznym manifeście niszczy dobrego władcę, jak to zrobiła z już z kilkoma do tej pory (a wszystko przez to, że jeden ją wykorzystał! Panowie, strzeżmy się) i przejmuje królestwo, wprowadzając śmierć, mrok i terror. Jak na kobietę pewną siebie, Królowa nadzwyczaj dużo uwagi poświęca swojemu lustereczku – w formie antropomorficznej, metalicznej cieczy – od którego dowiaduje się, że wcale nie jest „fairest of them all”, gdyż niewinna i śliczna córka zamordowanego przez nią króla, nazywana Śnieżką (Kristen Stewart, o jej rzemiośle później), a tkwiąca od śmierci ojca w lochu Królowej, właśnie skończyła 18 lat i tylko ona może pokonać niezwyciężoną dotąd mroczną moc władczyni. Dlatego Ravenna postanawia zgładzić Śnieżkę, która ucieka z więzienia, a jej śladami podąża Łowca (Chris Hemsworth). Czy Królowej uda się odzyskać tron piękności? A może to Śnieżka magicznie zwycięży, prowadząc na białym koniu powstanie niezadowolonych poddanych?

Twórcy „Królewny Śnieżki i Łowcy” podrasowali trochę starą dobrą baśń braci Grimm i przystosowali ją do niespecjalnie wymagającej hollywódzkiej publiczności, dodając dużo romansidłowskich gadżetów i nadając jej horrorowy sznyt. Wybór tego właśnie gatunku literackiego to prawdziwe szczęście dla scenarzystów, którzy mogli w  wielu miejscach zrezygnować z jakiejkolwiek logiki, mając przecież w zanadrzu argument na swoją obronę – w baśni nie  wszystko musi mieć logiczne uzasadnienie, to w końcu królestwo wyobraźni. Dlatego też np. po ucieczce Śnieżki z zamku może na nią czekać zaczajony wśród kamieni biały koń, zupełnie bez jakiegokolwiek tłumaczenia czy przygotowania sceny. Takich uproszczeń jest w tym filmie jeszcze co najmniej kilka – pomagają one pchać akcję do przodu, jednocześnie wywołując wrażenie, że ktoś tu chyba idzie na łatwiznę.

Na słabym szkielecie – chociaż bardzo ładnie pokolorowanym efektami specjalnymi, kostiumami i scenografią, za co należy się twórcom delikatne, pełne szacunku dygnięcie – nawet najlepsze mięśnie będą miały kłopoty. Największym z nich i najistotniejszym, sercem całego filmu jest prawdziwa gwiazda „Królewny Śnieżki i Łowcy”, czyli Charlize Theron. Nie tylko gra ona rolę Królowej, ona jest Królową i przed nią należy upadać na twarz. Jej uroda to tylko dodatek do fantastycznego talentu aktorskiego, niejednokrotnie już przecież docenianego, nawet przez Akademię. Charlize Theron jest tym elementem, dla którego warto zobaczyć ten przeciętny film, szkoda, że jest jej na ekranie tak mało.

Jeśli chodzi o pozostałych aktorów, na bliższe spojrzenie zasługuje panienka występująca w roli głównej, mianowicie Kristen Stewart, znana szerszej publiczności jako Bella z kinowego „Zmierzchu”. Gusta są różne, dlatego niniejszy osąd nie będzie kategoryczny: kobietę o jej urodzie porównywać z wdziękiem Theron to istna potwarz dla Jej Królewskiej Mości, oczywiście w mojej prywatnej opinii. Natomiast bardziej ostro mogę wypowiedzieć się na temat aktorstwa Stewart, które stoi na – nie bójmy się tego słowa – żenująco niskim poziomie. Dopóki nie nauczy się więcej, niż jednej miny, a także oddychania z zamkniętymi ustami, jej kariera zakończy się na pięciu częściach sagi „Zmierzchu”. Taka banicja z jakiegoś ambitniejszego mainstreamu będzie niestety nieunikniona, jeśli Kristen Stewart nie podszkoli się w swoim rzemiośle. Na tle Charlize Theron wygląda jak ropucha na tle księcia czy giermek na tle Zawiszy Czarnego. Wtóruje jej bezbarwny Chris Hemsworth, co chwilę na siłę rzucający półzabawnymi bon motami. O bracie Królowej, który wygląda jak szwedzka gwiazda alternatywnej muzyki elektronicznej, nawet nie warto wspominać. Dobrze, że chociaż wprowadzono postacie krasnoludów, które autentycznie, jako jedyne na ekranie, miały niewymuszone, dowcipne werbalne błyskotki.

Szczerze mówiąc żałuję, bo „Królewna Śnieżka i Łowca” to był materiał na ciekawą fantastykę. Kierunek odarcia baśni z Disney’owej cukierkowatości był jak najbardziej słuszny i interesujący, niestety gorzej z wykonaniem. Nietrafiona obsada – poza wybitną, jak zawsze, Theron – oraz czasami bardzo naiwny scenariusz skutecznie potrafią znudzić. Gdyby nie ta wielka gwiazda i wizualna strona filmu, „Królewna Śnieżka i Łowca” byłby pozycją straconą i wartą otchłani zapomnienia. Dziwne, że nie zrobiono tego filmu w 3D, aspekt wizualny byłby wtedy jeszcze bardziej wyeksponowany, a naprawdę jest na co patrzeć (całość nakręcona jest bardzo ładnie i miejscami wręcz artystycznie). W ostatecznym werdykcie stwierdzam, że warto w kinie zobaczyć Theron w formie oraz słodycze dla oczu. Natomiast podczas scen ze Stewart można spokojnie skupić się na wcinaniu popcornu, bo z ekranu rzucane będą tylko zatrute jabłka.

Królewna Śnieżka i Łowca, reż. Rupert Sanders, prod. USA, czas trwania 127 min., dystr. UIP, premiera 1 czerwca 2012

Wojciech Busz
(wojciech.busz@dlastudenta.pl)

Recenzja powstała dzięki uprzejmości:

 

Słowa kluczowe: Królewna Śnieżka i Łowca recenzja opinia

Królewna Śnieżka i Łowca (20)

Królewna Śnieżka i Łowca  - Zdjęcie nr 1
Królewna Śnieżka i Łowca  - Zdjęcie nr 2
Królewna Śnieżka i Łowca  - Zdjęcie nr 3
Królewna Śnieżka i Łowca  - Zdjęcie nr 4
Królewna Śnieżka i Łowca  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Były lokator - recenzja

Czy podświadome marzenie może stać się obsesją?

Polot - film 2020
Polot - recenzja

Maciej Musiałowski musiał skonstruować innowacyjny sterowiec. Czy warto sprawdzić jak mu poszło?

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!