Piłkarska legenda, playboy, miłośnik szybkich samochodów. Jan Banaś w filmie "Gwiazdy"
2017-04-14 12:08:50Piłkarska legenda, playboy, miłośnik pięknych kobiet i szybkich samochodów - Jan Banaś - bohaterem filmu "Gwiazdy". Wyczekiwana produkcja pojawi się w kinach już 12 maja.
Słysząc hasło "polski futbol w latach 70.", wspominany jest złoty okres w historii krajowej piłki. Włodzimierz Lubański, Kazimierz Deyna, Jan Tomaszewski, Grzegorza Lato... Mało kto pamięta jednak o filarze kadry Kazimierza Górskiego - Janie Banasiu - zawodniku - który strzelił Anglikom bramkę w arcyważnym spotkaniu eliminacji do mundialu w 1974 roku.
Jan Banaś, urodzony 29 marca 1943 roku, od zawsze interesował się tematyką sportową. Jako nastolatek z drużyną Zrywu Chorzów został mistrzem Polski juniorów. W wieku 19 lat trafił do Polonii Bytom, a dwa lata później w meczu z Czechosłowacją zadebiutował w reprezentacji Polski. Grał na pozycji prawego pomocnika. Na boisku cechowała go niezwykła dynamika i bajeczna technika. Zdobywał piękne bramki. Mógł zrobić gigantyczną, międzynarodową karierę jednak przez matactwa ojca został skreślony z kadry.
W latach 70. Banaś był prawdziwą gwiazdą. Gdy po krajowych ulicach sunęły wartburgi i syreny, on prowadził czerwonego Forda Mustanga. Cieszył się sławą playboya. Interesował się modą. Zapuścił dłuższe włosy, a swój styl wzorował na Beatelsach i legendzie Manchesteru United - George'u Beście.
Pasja i rywalizacja, które z podwórka przeniosły się na stadiony polskich klubów - tak można opisać najnowszy film "Gwiazdy" w reżyserii Jana Kidawy - Błońskiego. Przestawia on historię chłopaka, zafascynowanego grą na boisku, chłopaka dla którego piłka nożna jest całym życiem. Choć film oparty jest głównie na zawrotnej karierze Jana Banasia, ukazuje również rolę przyjaźni i miłości oraz drogę, jaką musiał przejść w walce o marzenia.
Historia jego życia i kariery sportowej, to historia pełna zaskakujących zwrotów i niespodzianek. W rolę głównego bohatera - uzdolnionego piłkarza - wcielił się Mateusz Kościukiewicz.
PP/ip
fot. Robert Jaworski