Paradoks Cloverfield - recenzja
2018-02-06 10:01:48„Paradoks Cloverfield” to film-niespodzianka. Jak zawsze w przypadku filmów z serii Cloverfield, jego fabuła była owiana tajemnicą, a kinowa premiera nagle przerodziła się w dystrybucję poprzez platformę Netflix. Dzięki temu film można było zobaczyć w domowym zaciszu... tuż po premierze pierwszego zwiastuna z Super Bowl 2018. Czy to udana produkcja? Przeczytaj recenzję!
„Paradoks Cloverfield” to historia załogi stacji kosmicznej, która musi uruchomić prototypowe urządzenie do produkcji nielimitowanej energii. Jeśli bohaterowie nie sprostają temu zadaniu, Ziemię do reszty pochłonie chaos wojny o ostatnie zasoby. Sytuacja polityczno-społeczna jest tam bardzo napięta, a wielonarodowościowa załoga stacji Cloverfield musi pokonać nie tylko problemy techniczne, ale przede wszystkim - dowiedzieć się dlaczego... nagle cała planeta zniknęła, a na pokładzie pojawiła się nagle nowa załogantka.
Trzeba przyznać, że każdy kolejny film z serii Cloverfield jest jeszcze bardziej zaskakujący niż poprzedni, a jeden, wspólny motyw, łączący wszystkie produkcje twórcy wykorzystują na inne, ciekawe sposoby. Każdy film jest też utrzymany w innej stylistyce i należy do innego gatunku (choć naturalnie wątki SF są wszędzie). „Projekt: Monster” to monster movie w typie found footage, natomiast „Cloverfield Lane 10” to kameralny thriller psychologiczny. „Paradoks Cloverfield” przenosi akcję poza Ziemię, a zaklasyfikować go można jako mieszankę thrillera z dramatem. Dodajmy - całkiem udaną mieszankę.
To, co dzieje się, w zamkniętej przestrzeni stacji, jest wyjątkowo ciekawe. Bardzo dobrze wykorzystano motyw przenosin do innego wymiaru i związanych z tym licznych anomalii, problemów czy tytułowych paradoksów. Choć w drugiej części filmu, łatwo jest przewidzieć najważniejsze zwroty akcji, to jednak całość zapewnia satysfakcjonującą rozrywkę.
Film ten pokazuje też, jak trudno jest zrealizować spójną i zajmującą historię z akcją na stacji kosmicznej. Od pierwszych części „Obcego” sztuka ta nie udała się w zasadzie nikomu. Próba podjęta w „Life” spaliła na panewce i widać, że twórcy „Paradoksu Cloverfield” za wszelką cenę starali się zaprezentować motyw intruza na statku w nieco inny sposób. Można powiedzieć, że po części się to udało.
Oprócz interesującego punktu wyjściowego i początkowego rozwoju akcji, uwagę przyciąga tu też obsada. Na ekranie zobaczymy takie gwiazdy jak Daniel Brühl, David Oyelowo, Ziyi Zhang czy Elizabeth Debicki. Niestety, bohaterowie, których przyszło im grać są wyjątkowo jednowymiarowi i w większości scen, nie zaskakują swoim postępowaniem.
„Paradoks Cloverfield” to produkcja dla fanów kameralnego science-fiction (choć wysokiej jakości efektów specjalnych jest tu pod dostatkiem), którym spodobały się poprzednie części tego specyficznego uniwersum pomysłu i produkcji J.J. Abramsa. No i ta ostatnia scena, tak szokująco i epicko nawiązująca do poprzednich części, że będziecie zbierać szczęki z podłogi.
Michał Derkacz
Paradoks Cloverfield, reż. Julius Onah, prod. USA, czas trwania 102 min, dystr. Netflix, polska premiera 5 lutego 2018
fot. materiały prasowe