Nad morzem - klimatyczne kino w stylu lat 60. [RECENZJA]
2015-11-23 07:04:48Najnowszy film Angeliny Jolie nie przypadnie do gustu widzom, którzy lubią filmy trzymające w napięciu od początku do końca. "Nad morzem" to film, który estetyką i konstrukcją przypomina stare filmy z Brigitte Bardot.
Akcja rozkręca się niechętnie, wydaje się, że aktorzy mają przede wszystkim dobrze wyglądać, a grze głównej aktorki brakuje wyrazu. Na końcu okazuje się jednak, że niektóre wnioski zostały wyciągnięte pochopnie.
Vanessa i Roland to małżeństwo na pozór idealne. On jest pisarzem, a ona byłą tancerką. Okazuje się, że od dawna zmagają się z poważnymi problemami. Prowadzą dwa osobne życia, choć cały czas są blisko siebie. Mają swoje rytuały, które odprawiają w hotelowych pokojach. Ona modli się o natchnienie dla niego, spędzając całe dnie samotnie w czterech ścianach.
On w miejscowych barach upija się nad czystą kartką papieru, czekając aż żona pozwoli mu się do siebie zbliżyć. Czas płynie bardzo powoli. Wreszcie pewnego dnia w pokoju obok, zatrzymują się Lea i Francois. Młodzi i namiętni nowożeńcy są widmem wszystkiego, co Vanessa i Roland stracili. Jednak oboje są zdeterminowani odzyskać uczucie i więź, która kiedyś była między nimi.
"Nad morzem" to film, względem którego widzowie mogą mieć ambiwalentne uczucia. Gra aktorska Angeliny Jolie wprawia w zakłopotanie. Wydaje się, że wpadła w pułapkę bycia piękną, a jej obecność na ekranie ogranicza się wyłącznie do tego, by ładnie prezentować się w eleganckich strojach. Vanessa zajmuje się przede wszystkim leżeniem i patrzeniem nieobecnym wzrokiem w jakiś odległy punkt. Okazuje się, że jest to przemyślany element kreacji postaci. Vanessa to kobieta, która przeżywa swoją osobistą tragedię. A tkwienie w toksycznej relacji i podporządkowanie swojego życia do wyczekiwania na natchnienie męża, doprowadza ją do pewnego rodzaju obłędu - czas zatrzymuje się w miejscu.
Postać Rolanda jest bardziej żwawa. Pisarz codziennie wychodzi z domu rano i wraca w nocy. Próbuje znaleźć inspirację w miejscowym barze, upijając się na umór. Nie wiadomo, czy nie ucieka przed chłodną żoną, czy faktycznie stara się znaleźć wenę do napisania kolejnej książki. Zaskakujące jest, że z biegiem czasu, okazuje się, że to on jest tym, któremu bardziej zależy na uratowaniu swojego małżeństwa.
Mocnym elementem filmu są postacie drugoplanowe. Młodzi, gorący i cieszący się sobą, Lea i Fracois, są jak stare zdjęcia Vanessy i Rolanda. Mélanie Laurent wykreowała postać inteligentnej, pociągającej i rezolutnej dziewczyny, która oczywiście stanowi kontrast do zmanierowanej Vanessy. Nowożeńcy w krótkim czasie stają się obsesją, najpierw tylko byłej tancerki, a potem również jej męża.
Ciekawym elementem fabuły jest podglądanie Lei i Francois. Z czasem staje się kolejnym rytuałem Vanessy i Rolanda, który na powrót zaczyna ich zbliżać do siebie i budzić w nich pożądanie. Angelina Jolie umiejętnie połączyła wątki dramatyczne, erotyczne i humorystyczne towarzyszące podglądaniu młodych kochanków, którzy stają się królikami doświadczalnymi. Vanessa i Roland prowokują sytuacje, które mają mieć wpływ na późniejsze zachowanie nowożeńców w sypialni.
"Nad morzem" do film, który może zachwycić kostiumami z epoki, malowniczymi lokacjami i muzyką, którą choć widzowie słyszą rzadko, to zawsze idealnie wpisuje się w atmosferę na ekranie. Postacie są skomplikowane psychologicznie, bardziej, niż na początku się wydaje. Jednak film jest długi i rozkręca się powoli, a akcja dzieje się głównie w małym pokoju hotelowym, co może przyprawić widza o klaustrofobię. Uważam jednak, że mimo kilku wad, "Nad morzem" jest filmem udanym i to pod każdym względem - reżyserskim, scenopisarskim i aktorskim.
Film przypomina stare produkcje z Brigitte Bardot, które również były trochę przedłużone, trochę statyczne, akcja rozkręcała się bardzo wolno, by kulminacyjnym momentem okazała się histeria głównej bohaterki. Zamiarem reżyserki było zrobienie filmu w klimacie lat 60. i przedstawienie skomplikowanych relacji ludzi, którzy znaleźli się na zakręcie. Uważam, że jej się to udało. I chociaż potrzeba cierpliwości, by doczekać się rozwikłania tajemnicy Vanessy i Rolanda, to warto się w nią uzbroić i dotrwać do końca.
Nad morzem, reż. Angelina Jolie-Pitt, prod. USA, czas trwania 133 minuty, dystrybucja United International Pictures Sp z o.o., premiera polska 20 listopada 2015.
Mateusz Haniszewski