Recenzje - Kino

Na szpiegowskiej szachownicy (Szpieg - recenzja)

2011-12-01 14:42:07

Reżyser Tomas Alfredson zebrał w jednym miejscu fenomenalnych aktorów, poprosił o pomoc le Carré’a i stworzył ponadczasowe dzieło, będące idealnym filmem szpiegowskim naszych czasów, choć nie o naszych czasach.

„Szpieg” (a w zasadzie „Druciarz, krawiec, żołnierz, szpieg” – ten tytuł był widocznie dla polskich marketingowcow nie do przełknięcia, może przez tego druciarza) to ekranizacja powieści geniusza kryminalnej beletrystyki, Johna le Carré. Akcja dzieje się w latach ’70 XX wieku, na najwyższych szczeblach brytyjskiego wywiadu. Okazuje się bowiem, że w „Cyrku”, w ścisłym kierownictwie służb wywiadowczych Jej Królewskiej Mości, jest kret – głęboko zakonspirowany radziecki podwójny agent. Zwolniony ze służby George Smiley (Gary Oldman) otrzymuje od ministerstwa zadanie zdemaskowania kreta, co – jak można się domyślić – nie jest najłatwiejsze, bo tenże czyni wiele szumu w „Cyrku”, spychając hipotezę o zdrajcy na pole niewiarygodności.

Smiley, w opozycji do swojego nazwiska, uśmiecha się tylko czasami i tylko do wspomnień, a na świat patrzy przez grube szkła w jeszcze grubszych oprawkach swoim metodycznym, śledczym okiem. To nie wywiad w stylu Jamesa Bonda, to bardziej film dokumentalny z wprawionym lektorem, który choć posunięty przez czas i na tyle ruchliwy, żeby popływać żabką w jeziorku, zachował trzeźwość umysłu, której Bond może mu tylko pozazdrościć. Postać Smiley’a perfekcyjnie odtworzył stary brytyjski wyga Gary Oldman, solidny w praktycznie każdym filmie, w którym się do tej pory pojawił. Zapewne gdyby Akademia za nim przepadała, miałby na swoim koncie co najmniej jakieś nominacje do Oscarów. Miejmy nadzieje, że tym razem komisja konkursowa odda Oldmanowi należną mu cześć, której falą jest po prostu zalewany ze strony większości krytyków.

Co niezwykle ważne, „Szpieg” to genialna śmietanka brytyjskiego kina w przekroju kilku pokoleń.
Od Johna Hurta, przez Oldmana, Oscarowego Firtha, Marka Stronga, Toby’ego Jonesa, aż po Toma Hardy’ego i Benedicta Cumberbatcha. Dawno już w jednym filmie nie było tak fantastycznej, zgranej obsady. Tak naprawdę na pytanie: „kto zagrał najlepiej” odpowiedz wcale nie jest jednoznaczna, bo choć rola Oldmana rzuca się zdecydowanie w oczy, to postać grana przez Firtha czy Jonesa to podobna liga, pozostałych nazwisk już nie powtarzając. Dzięki temu „Szpieg” jest równy, cały czas trzyma w napięciu, jak powinien trzymać porządny thriller szpiegowski i nie nudzi się.

Już nie mogę się doczekać kolejnej produkcji Tomasa Alfredsona. Ten szwedzki reżyser okazuje się być prawdziwym geniuszem – przynajmniej jak dla mnie, gdyż jego styl porusza i dotyka mnie do głębi. Mistrzowsko dzieje się na ekranie, praca kamery to po prostu cudo. Dopieszczone i dogłaskane do ostateczności, jednocześnie zachowujące swoisty brud filmów noir  widowisko to nie lada wyczyn, z którym Alfredson poradził sobie bez problemu. Ba, mógłby z powodzeniem napisać o tym podręcznik. Chapeau bas.

Ten film wymaga Twojej całkowitej uwagi. Lekkie spóźnienie, zbyt długie mrugniecie, napisanie smsa czy inne takie drobiazgi mogą spowodować, że na napisach końcowych dojdziesz do wniosku „świetny film, szkoda, że go nie zrozumiałem”. Piszę to z autopsji, bowiem na pierwszy seans się spóźniłem i stwierdziłem, ze nie będę mógł rzetelnie ocenić tego filmu bez obejrzenia go w całości. Pamiętaj: bez pełnego skupienia nie tylko tracisz cudowne, zapadające na stałe w pamięć zdjęcia, ale także kolejne elementy szpiegowskiej układanki.

Ciągłe napięcie, stworzone na perfekcyjnych zdjęciach i klimatycznej muzyce sprawia, że dwie godziny mijają niepostrzeżenie. Tylko nie możesz oczekiwać, ze będzie to sensacyjne, typowo hollywoodzkie kino z dużą ilością wybuchów, pościgów i postrzałów. O nie, do premiery kolejnej części „Mission Impossible” jeszcze parę tygodni. Natomiast tak jak brytyjski wywiad należy do najlepszych, tak „Tinker, Tailor, Soldier, Spy” to absolutna elita filmów szpiegowskich. Jeśli nie otrzyma co najmniej nominacji do kilku Oscarów, to będzie to dla mnie skandal.

Na koniec filmu w głośnikach rozlegają się oklaski. Czy to sam Alfredson bije sobie brawo, czy może wiwatuje się na cześć wspaniałego aktorstwa, a może chodzi tu o hołd dla urzekającej oprawy audiowizualnej – każdy z elementów „Szpiega”, jak dla mnie, zasługuje na owację na stojąco.

Szpieg, reż. Tomas Alfredson, prod. Francja, Wielka Brytania, czas trwania 127 min, dystr. ITI Cinema, premiera 25 listopada 2011

Wojciech Busz
(wojciech.busz@dlastudenta.pl)

Oceny (w skali 2.0 - 5.0):
Wojciech Busz: 5.0
Jerzy Ślusarski: 4.5

Recenzja powstała dzięki uprzejmości:


Słowa kluczowe: szpieg film opinie Tinker Tailor Soldier Spy recenzja gary oldman Tomas Alfredson

Szpieg (8)

Polski plakat teaserowy
Polski plakat teaserowy
Szpieg  - Zdjęcie nr 3
Szpieg  - Zdjęcie nr 4
Szpieg  - Zdjęcie nr 7
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • każdy z elementów „Szpiega”, jak dla mnie, zasługuje na owację na stojąco. [0]
    Maga
    2012-03-01 19:34:50
    Ukradnę Ci cytat, bo zgadzam się w 200%. To doskonały film. Doskonale zagrany. Z niesamowitym klimatem. Mnie zaparło w piersi dech. Prawdziwa uczta.
Zobacz także
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?

Aquaman i Zaginione KrÃłlestwo
Aquaman i Zaginione Królestwo - recenzja wydania Blu-ray

Czy warto zobaczyć ten film? Jakie dodatki są na płycie Blu-ray?

Polecamy
Pierwszy człowiek - Ryan Gosling
Pierwszy człowiek - recenzja

Twórca "La La Land" opowiada o wyprawie na Księżyc. Czy to udana produkcja?

ZabÃłjcze maszyny
Zabójcze maszyny - recenzja

Jak spisali się scenarzyści znani z "Władcy Pierścieni" i "Hobbita"?

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?