Intymnie o Powstaniu [Był sobie dzieciak - recenzja]
2013-08-01 08:17:35„Był sobie dzieciak” Leszka Wosiewicza to kameralny i intymny film o Powstaniu Warszawskim. Mało tu wybuchów i spektakularnych efektów specjalnych, więcej grozy dnia codziennego - rozkładających się zwłok, gruzów zniszczonej Warszawy, brudu. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że ciekawy pomysł mógł zostać zrealizowany lepiej – z większym pazurem, napięciem i emocją.
W Powstaniu Warszawskim zginęło kilkanaście tysięcy żołnierzy. Z tej wielkiej bezimiennej masy Wosiewicz postanowił wybrać i opisać losy nastoletniego Marka (Rafał Fudalej). Nasz bohater ma prawie 18 lat, w momencie wybuchu powstania pędzi dość wygodne – jak na wojenne warunki - życie u boku matki. Marek to wrażliwy młody chłopak, wielu mogłoby powiedzieć - maminsynek. Jego los przypadkowo krzyżuje się z Ireną (Magdalena Cielecka). Później obserwujemy, jak to spotkanie zmienia tego młodego, niezdecydowanego i bezbronnego chłopaka.
„Był sobie dzieciak” unika kontrowersji, reżyser nie ma pretensji do relatywizowania historii. Mamy więc złych Niemców i ich popleczników – zapijaczonych sadystów i gwałcicieli (Eryk Lubos, Mirosław Zbrojewicz i Piotr Głowacki) i szlachetnych i dobrych Polaków – altruistycznych wojowników o prawych sercach. Gdzieś w tle Wosiewicz delikatnie stawia niewygodne pytania (czy walczących w II wojnie światowej Niemców również można uznać za patriotów?), nieśmiało próbuje rozpocząć dyskusję. Zatrzymuje się jednak na początku drogi. Na plus można zaliczyć mu to, że – wbrew pokusie – nie wylewa na widza wiadra patosu i nachalnego dydaktyzmu (no, czasem niebezpiecznie się o niego niebezpiecznie ociera).
Ciekawie obserwuje się ewolucję osobowości Marka – z wycofanego, nieżyciowego i kruchego artysty w faceta, który musi wciąż odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i za druga osobę. Wrażenie robią zdjęcia zniszczonej Warszawy. Wosiewicz nie miał środków na stworzenie filmu z wielkim rozmachem, nakręcił więc bardziej intymne dzieło, którego klimat może się kojarzyć z teatrem telewizji. Dla wielu osób takie ujęcie – ciekawego skądinąd tematu – może jednak okazać się zbyt nużące.
Był sobie dzieciak, reż. Leszek Wosiewicz, prod. Polska, czas trwania 91 min, dystr. Odyssey Films
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)