Recenzje - Kino

Ant-Man - mały, ale wariat [RECENZJA]

2015-07-20 09:05:24

Ant-Man to bohater, który od pozostałych superbohaterów Marvela różni się w zasadzie wszystkim. Jest zwykłym gościem, bez wyjątkowych supermocy. Nie jest milionerem, nie ma powołania, o nic się nie prosił i nic nie wynalazł, a z niektórymi członkami Avengers łączy go chyba tylko zamiłowanie do dowcipkowania.

Scott Lang to włamywacz, który na kolejną odsiadkę nie może sobie pozwolić. Żona go zostawiła, a kilkuletnia córeczka, której nie ma prawa widywać mimo wszystko ciągle widzi w nim bohatera. Zatem, gdy nadarza się szansa zostania nim naprawdę Scott postara się odkupić winy.

Jak? Zrobi to co umie najlepiej, ukradnie coś bardzo dobrze strzeżonego. Jednak zrobi to już nie jako Scott Lang, lecz jako Ant-Man, z pomocą swego nowego mentora – Hanka Pyma oraz jego córki – Hope. Dostajemy zatem klasyczną historię o wielkim skoku (choć nie na bank) w połączeniu z genezą narodzin nowego superbohatera.

Zacznijmy od tej drugiej kwestii. To jak Scott staje się Ant-Manem jest niestety szalenie schematyczne, mimo zauważalnych różnic w motywacji głównego bohatera. On nie chce ratować świata, nie planuje dłuższej działalności jako obrońca ludzkości. On widzi realną szansę na zmazanie dawnych grzechów, a akcja na którą namówił go Hank Pym to, mimo realnego zagrożenia dla świata, bardzo osobista sprawa.

Świat okiem mrówki

Tak oto pierwsza część filmu, mimo, iż zrealizowana bardzo poprawnie dłuży się w oczekiwaniu na właściwą akcję i podziwianie jak nasz nowy superbohater sprawdzi się w boju. To akurat wyszło doskonale. Od momentu, gdy Scott pierwszy raz zakłada kostium i zmniejsza się do rozmiarów mrówki. Świat widziany z tej perspektywy jest czymś zupełnie nowym i szokuje zarówno bohatera jak i widza.

Ant-Man nic by jednak nie zdziałał, gdyby nie pomoc mrówek. Zmniejszanie się do rozmiaru owada, mimo iż daje wielką moc i możliwości, na niewiele by się zdało gdyby nie pomoc mrówek, różnego rodzaju. Scott dzięki specjalnej słuchawce potrafi komunikować się ze swoimi towarzyszami i wydawać im polecenia. Mrówki latające, mrówki budowniczki czy mrówki elektryczne to nieoceniona pomoc i to też dobrze ukazano w filmie.

Sceny akcji są doskonale zrealizowane i przemyślane. Twórcy perfekcyjnie wykorzystali motyw zmniejszania dorosłego mężczyzny do rozmiarów mrówki, z pełną świadomością zabawnych sytuacji, jakie mogą się z tym wiązać. Ant-Man biegnący po makiecie, jak prawdziwym mieście, czy emocjonująca walka na dziecięcej kolejce, ustawionej gdzieś w pokoju małej dziewczynki to tylko przykłady. Rozmachem nikt nie powinien być zawiedzony, choć to oczywiście inna skala niż epickie wyczyny Mścicieli.

"Ant-Man" zdecydowanie sprawdza się  jako heist movie, a Marvel nową dla siebie konwencję opanował wzorowo i bawi się jej elementami kiedy tylko może. Choćby tak ograny motyw jak omawianie szczegółów napadu i zbieranie ekipy do pomocy zrealizowano tu śmiesznie i z polotem. Reżyser Peyton Reed wykonał dobrą robotę, lecz z aktorami sprawa jest już bardziej skomplikowana.

Rudd w dziesiątkę

Paul Rudd, który osobiście maczał palce w scenariuszu, w roli Ant-Mana jest trafiony w dziesiątkę. To w uniwersum Marvela jeden z najzabawniejszych i najbardziej wygadanych bohaterów i w jego kreacji widać to od samego początku. Daje też radę w scenach rodzinnych (,których na szczęście nie ma tu wiele), jako złodziejaszek, starający się odzyskać względy rodziny i pokazać córce, że jest takim bohaterem za jakiego dziewczynka go ma.

Słabiej wypada zaskakująco nijaki Michael Douglas w roli Hanka Pyma oraz sztucznie zadziorna Evangeline Lilly jako Hope. Corey Stoll jako czarny charakter także nie przekonuje, a jego działania i motywacje często są mocno przerysowane. Na owacje zasługuje jednak Michael Pena, który daje tu niesamowity popis aktorstwa komediowego. Jako drugoplanowa postać daje się zapamiętać i zachwyca w każdej scenie, w której się pojawia.

I oto cały "Ant-Man". W porównaniu z poprzednimi filmami Marvela skala wydarzeń jest jak mrówka stojąca obok Hulka. To jednak doskonale zrealizowana, spójna historia, która mimo, że wielokrotnie przewidywalna, to jednak wciągająca. To film o bohaterze znacznie różniącym się od  pozostałych Avengers. Ant-Man na swej drodze spotkał dopiero jednego z nich, lecz już pokazał, że mały często może więcej.

Ant-Man, reż. Peyton Reed, prod. USA, czas trwania 117 min, dystr. Disney, polska premiera 17 lipca 2015

Michał Derkacz

Słowa kluczowe: ant-man recenzja, ant man recenzja, ant man opinie

Ant-Man (12)

Ant-Man  - Zdjęcie nr 1
Ant-Man  - Zdjęcie nr 2
Ant-Man  - Zdjęcie nr 3
Ant-Man  - Zdjęcie nr 4
Ant-Man  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?

Aquaman i Zaginione KrÃłlestwo
Aquaman i Zaginione Królestwo - recenzja wydania Blu-ray

Czy warto zobaczyć ten film? Jakie dodatki są na płycie Blu-ray?

Polecamy
Nocna przygoda - film 2020
Nocna przygoda - recenzja

Czy warto obejrzeć ten przygodowo-familijny film?

Klątwa młodości film 2021
Klątwa młodości - recenzja przedpremierowa

Neil Marshall zrobił horror o kobiecie, która staje się ofiarą polowania na czarownice. Czy to dobry film?

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Wonka film 2023
Wonka - recenzja wydania Blu-ray

Na płycie są naprawdę słodkie bonusy!

Problem trzech ciał
Problem trzech ciał - recenzja serialu

Czy mamy z tym serialem problem?